Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

Działka jako dzieło. Antropologiczna podróż przez ROD-y

W świecie, w którym miejska przestrzeń drożeje i gęstnieje, ogrody działkowe ewoluują z enklaw emerytów w soczewki historii, zmian społecznych, urbanistyki i duchowości. Każdy ogród jest unikalny – w wyglądzie, układzie, radzeniu sobie z wyzwaniami, innowacjach i roli w ekosystemie. Przykładem jest krakowski ROD „Nad Rudawą”, sąsiadujący z użytkiem ekologicznym „Łąki nad Rudawą” i Parkiem Młynówka Królewska – historycznym kanałem wodnym.

Tu działkowcy wspierają bioróżnorodność, instalując dziesiątki budek lęgowych dla ptaków, ograniczając chemiczne pestycydy oraz tworząc gniazda dla murarki ogrodowej. Apelują o wyprowadzanie psów na smyczy i ochronę roślin, czyniąc ogród schronieniem dla dzikiej przyrody i edukacji ekologicznej.

Fotowoltaika na altanach

Z Magdaleną Zych, antropolożką, kuratorką i badaczką życia społecznego na Rodzinnych Ogrodach Działkowych, rozmawiamy o historii, przemianach społecznych, duchowości i miejskim krajobrazie ogrodów, gdzie ekologiczne innowacje stają się integralną częścią codziennego życia. – To nie puste plamy na mapie – podkreśla. – Wyrosły jako tereny po zakładach czy nieużytkach rewitalizowane rękami mieszkańców, stając się miejscami troski o wspólne dobro, gdzie działania ekologiczne, jak te, są codziennością.

Podobnie w ROD „Podgórze”, dzięki grantom ARiMR i funduszom unijnym, wdraża się budki dla ptaków, domki dla zapylaczy (dzikie pszczoły, murarki), kompostowniki promujące gospodarkę obiegu zamkniętego, tablice edukacyjne o bioróżnorodności oraz solarne oświetlenie alejek.

– Działki pełnią funkcje edukacyjne i przyrodnicze, wspierając środowisko – mówi zarząd. W ROD „Mistrzejowice Północ”, bez sieci energetycznej, panele fotowoltaiczne na altanach zasilają oświetlenie i urządzenia, redukując emisje CO₂ i promując niezależność. – To zaradność proekologiczna – dodaje działkowiczka. Te inicjatywy, coraz częstsze w Krakowie, łączą praktyczny wymiar fotowoltaiki z troską o klimat, nawet w ograniczonych warunkach.

Historia w gruncie rzeczy

Krakowskie ogrody mają topografię przestrzenną i symboliczną. Lokalizacje takie jak Krowodrza odsyłają do XIX-wiecznych ogrodów, Bronowice – do gruntów parafii Mariackiej z kamieniem granicznym. Najstarszy – Dębnicki, powstał na dołach po cegielni i wysypisku; Mistrzejowice, Hutnik transformują tereny przemysłowe i dawne wsie w przestrzenie społeczne. – To materialna i niematerialna tkanka Krakowa.

Presja inwestycyjna, publiczna i prywatna, zagraża ogrodom działkowym.

– W Londynie przed olimpiadą 2012 zlikwidowano wiele pod stadion; podobnie w Poznaniu i Gdańsku przed Euro 2012 – przypomina Zych. Miasta zmieniają plany zagospodarowania, dopuszczając zabudowę mieszkaniową na działkach, konfrontując potrzeby mieszkaniowe z rolą ogrodów w zdrowiu psychicznym, zwłaszcza dla starzejących się społeczeństw i w kryzysach jak pandemia. COVID-19 uświadomił, że działka to ostoja, nie luksus. Dziś to nie relikt PRL-u, lecz przestrzeń dla wszystkich pokoleń szukających alternatywy dla zgiełku.

Idea ogrodów jest demokratyczna, lecz z hierarchią. – Prestiż buduje estetyka, nakład pracy, koszt altany, ale też wysiłek mimo obowiązków – śmieje się Zych. To przestrzeń zanurzenia w przyrodzie: uprawa to filozofia działania i myślenia, ucząca pokory wobec pogody, rytmów roślin.

– Kontakt duchowy, współistnienie – dodaje. Hierarchia zależy od lokalizacji, statusu dzielnicy.

Uprawa filozofii

W projekcie „Dzieło-działka” ogród to zjawisko społeczne, kulturowe, emocjonalne. To mikrospołeczność relacji, wymiany, pamięci. – Uniwersum znaczeń, uprawa marchewki z głębią, ogród na serio – mówi Zych. Ogrody w Nowej Hucie różnią się od tych na Zwierzyńcu, lecz łączą zanurzenie w cyklach. Duchowy aspekt: uczy pokory, rytmu, wartości na wagę złota. Z altankami z lat 70., siatką po fasoli, rozmowami przez żywopłot – opowiadają o innym mieście. – Miejsce, gdzie jest się całym sobą.

Domki różne, ale równe. Regulaminy i indywidualność

Działka to ucieczka i odnalezienie w mieście: dojeżdżamy tramwajem, słyszymy je, ale doświadczamy innego wymiaru. – Alternatywny model urbanizacji: sprawczość, bliskość, wolność. W mieszkaniu ściany i anonimowość; na działce przestrzeń, praca rąk. Formalnie nie do zamieszkania, w praktyce azyl – młode pary w murowanych altanach latem, osoby w bezdomności pomagające za pobyt.

Altany według przepisów regulujących ich wielkość i przeznaczenie, lecz różnorodne w dekoracjach. Kolory, układ, fontanny – to już opowieść ogrodnika. Spotykają się pokolenia. Widać to po warzywach, książkach – to sanktuarium pamięci o bliskich. Działkowicze czują się jak poza miastem, lecz to złudzenie – są w jego tkance.

Rośliny, które pamiętają

Relacja z roślinami emocjonalna: drzewa po ojcu, róże po babci – nosiciele wspomnień, jak w „Różach Orwella” Solnit. – Łączą pokolenia, znaczące byty – mówi Zych.

A przyszłość?

Mimo nowych form ogrodnictwa, działki przetrwają. – Zaspokajają potrzebę bycia człowiekiem. Eksperymenty z permakulturą [zrównoważona uprawa roślin – red.] i ekologicznymi uprawami czynią je przestrzenią wolności. To mikromiasto: pamięć, relacja z ziemią, innymi – historie godne filmów. Zatrzymaj się i posłuchaj.

Zdjęcie tytułowe: J. Urbaniec

Wpis pochodzi ze strony SmogLab.