Banner strony. Na przeźroczystym tle, czarny napis "Projekt SPINKa SPołeczne INfopunkty Klimatyczne" i logo drzewa, otoczonego splotem w stylu celtyckim.

Ekran z nowymi wiadomościami. Ikona strony Aktualności.
Domek. Ikona strony startowej.
Zielony liść. Ikona kategorii "Chcesz zrozumieć!"
Megafon. Ikona kategorii "Chcesz wiedzieć!"
Krąg społeczności. Ikona kategorii "Chcesz działać!"
Tęczowe koło. Ikona kategorii "Inne".
Sylwetka ludzka na tarczy rycerskiej, z niebieskim znaczkiem "check". Ikona strony z polityką prywatności.
Na niebieskim kole biała litera i. Ikona strony z informacjami o nas

„Zapłacimy rachunek po szkodzie”. Polska nie jest przygotowana na takie wydarzenia

Do 2050 r. Polska może tracić nawet 124 miliardy złotych rocznie w wyniku skutków zmiany klimatu. Tak wynika z nowego raportu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i Instytutu Reform. To równowartość 2,2 proc. krajowego PKB w połowie wieku. Autorzy ostrzegają, że bez szybszej transformacji i działań adaptacyjnych straty będą coraz większe. System publicznych finansów i ubezpieczeń nie jest przygotowany na nadchodzące zagrożenia.

Raport „Polskie prawo o bezpieczeństwie klimatycznym” podkreśla wciąż zbyt niskie wydatki z budżetu państwa na ochronę klimatu. Obecnie jest to około 0,2 proc. PKB. Wskazuje na ograniczone wykorzystanie pieniędzy z EU ETS. W Polsce w 2023 roku ponad 50 mld zł wsparło sektor paliw kopalnych. Działań adaptacyjnych wciąż brakuje.

13 mld złotych strat tylko we wrześniu

– Państwo nie ma dziś realnych mechanizmów ochrony przed skutkami zmian klimatu – mówi Wojciech Kukuła, prawnik i członek zarządu Fundacji ClientEarth. – Jeśli nie uwzględnimy klimatu w planowaniu finansów publicznych, zapłacimy rachunek w najgorszy możliwy sposób: po szkodzie.

Bez działań adaptacyjnych Polska będzie coraz mniej odporna na skutki susz, powodzi, ekstremalnych temperatur i strat gospodarczych. A tych będzie więcej przez postępujące zmiany klimatu. We wrześniu 2024 roku mieszkańcy południowo-zachodniej Polski doświadczyli niszczycielskiej siły powodzi. Trzy dni wyjątkowo intensywnych opadów doprowadziły do kataklizmu; spowodowały śmierć 9 osób i zniszczenie dorobku życia tysięcy rodzin. Łączne straty szacuje się na 13 miliardów złotych. Przypomnijmy, że SmogLab relacjonował przebieg tragicznej powodzi. Eksperci z ClimaMeter i World Weather Attribution potwierdzają, że zmiana klimatu podwoiła prawdopodobieństwo takich opadów.

Powódź 2024 pozbawiła życia dziewięć osób. Tysiące straciły domy. Fot. M. S.

Niestety, Polska nie jest przygotowana na walkę z żywiołem oraz innymi skutkami zmian klimatu. W latach 2019-2023 państwo przeznaczyło na ochronę klimatu ponad dwukrotnie mniej (0,2 proc. PKB), niż wydała na subsydia dla paliw kopalnych (0,5 proc. PKB) i ponad trzykrotnie mniej niż rząd zarobił na sprzedaży uprawnień w EU ETS.

Dodatkowo, tylko 7 proc. strat wynikających z ekstremalnych zjawisk pogodowych w Polsce jest ubezpieczonych. Pozostałe koszty ponoszą samorządy, firmy i mieszkańcy.

– Już dziś ponosimy realne straty postępującej zmiany klimatu, choć w debacie publicznej często wciąż traktujemy ją jako temat przyszłości – mówi Aleksander Śniegocki, współautor raportu, prezes Instytutu Reform i kierownik ds. analiz ekonomicznych.

Przypomina, że bez inwestycji w odporność i adaptację, Polska będzie nie tylko biedniejsza, ale też mniej bezpieczna i coraz bardziej bezradna. Mowa o skutkach zjawisk, których dało się uniknąć.

Pasywność kosztuje. „Gra w rosyjską ruletkę”

Eksperci przeanalizowali możliwe ścieżki rozwoju Polski do 2050 roku, w zależności od tempa i skuteczności działań klimatycznych. Ich obrazuje stawkę, o którą toczy się gra. Drogi są dwie:

  • Kontynuacja wysiłków na rzecz osiągnięcia europejskich i globalnych celów klimatycznych, a co za tym idzie – ograniczenie strat do ok. 83 miliardów złotych rocznie (czyli 1,5 proc. PKB).
  • Spowolnienie działań, które doprowadzi do niedokończonej transformacji energetycznej – nawet 124 miliardy złotych rocznie (ponad 2,2 proc. PKB).

Różnica to przeszło 40 miliardów złotych co roku. Oznacza to około 1 tys. złotych na każdego obywatela – niezależnie od wieku. Największy udział w kosztach generują powodzie, spadek produktywności pracy, szkody w infrastrukturze oraz problemy zdrowotne spowodowane upałami. Najbardziej narażone regiony to Dolny Śląsk, Śląsk i Małopolska.

Autorzy raportu podkreślają również, że przedstawione wyliczenia mogą pomijać systemową wrażliwość natury, społeczeństw i gospodarek na szoki klimatyczne. Coraz więcej badań wskazuje na ryzyko wystąpienia kilkunasto- lub nawet kilkudziesięcioprocentowego spadku PKB na skutek zmiany klimatu.

– Nie możemy wykluczyć, że rzeczywiste koszty zmiany klimatu dla Polski będą o rząd wielkości wyższe niż standardowe oszacowania. Wobec tego kontynuowanie wysiłków na rzecz realizacji celów klimatycznych jest naszą polisą ubezpieczeniową. A porzucenie transformacji można porównać do gry w rosyjską ruletkę – podkreśla Aneta Stefańczyk, analityczka ds. polityk publicznych w Instytucie Reform i współautorka raportu.

Inwestycje, pomoc i ubezpieczenia

– Zmiana klimatu już teraz w wielu aspektach dotyczy Polek i Polaków, a państwo ma obowiązek chronić nas przed jej negatywnymi skutkami. Dlatego działania na rzecz bezpieczeństwa klimatycznego traktować należy jako priorytet i element strategii bezpieczeństwa narodowego – mówi Agnieszka Warso-Buchanan, prawniczka i członkini zarządu Fundacji ClientEarth.

Jak podkreśla, dane prezentowane w raporcie są ostrzeżeniem, szczególnie dla polityków.

– Realizacja polityki klimatycznej nie pozwoli im na uzyskanie łatwych i szybkich punktów w sondażach, ale jej brak już teraz kosztuje Polskę miliardy złotych. W związku z tym potrzebujemy długofalowego planu oraz konkretnych zobowiązań ze strony rządzących, które sprostają wyzwaniom, przed którymi stoimy – dodaje prawniczka.

Fundacja apeluje o zmiany systemowe i uznanie klimatu jaku elementu poważnej debaty o bezpieczeństwie kraju. Ponadto proponuje nowelizację ustawy Prawo ochrony środowiska. Ta umożliwi wprowadzenie prawa do bezpiecznego klimatu i zbudowanie realnej odporności kraju na skutki kryzysu klimatycznego.

Najważniejsze postulaty to:

  • Minimalny roczny próg wydatków publicznych na poprawę polskiego bezpieczeństwa klimatycznego, wynoszący 1 proc. krajowego PKB  – chodzi o inwestycje w lepszą infrastrukturę, pomoc dla poszkodowanych, zabezpieczenie zdrowia i dostosowanie się do narastającej ekstremalnej pogody.
  • Potrzeba powołania niezależnego Rzecznika Bezpieczeństwa Klimatycznego, który pilnowałby, żeby państwo realizowało swoje obowiązki wobec ludzi – i mógłby z tego rozliczać rząd i parlament. Podobne instytucje działają już w wielu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii czy Danii.
  • Każda gmina, każde województwo i całe państwo powinny mieć konkretny plan, jak radzić sobie ze skutkami zmian klimatu. Muszą być do niego przypisane pieniądze i jasno określone zadania.

Zdjęcie tytułowe: M. S.

Wpis pochodzi ze strony SmogLab.